Nie można być
na São Vicente i nie odwiedzić Mindelo.
To największe miasto wyspy i zarazem
drugie co do wielkości miasto Cabo Verde. Ma swój niezaprzeczalny urok i
swoisty charakter. Kolorowe domy z czasów kolonialnych, zachowane lepiej lub
gorzej, życie toczące się na ulicach i w porcie.
Targ pełen owoców i warzyw a przede wszystkim ryb, które prosto z łodzi trafiają do sprzedaży.
Równocześnie
Mindelo to miasto rodzinne Cesárii Évory, chyba najbardziej znanej obywatelki
tego kraju. Jej muzyka i Ona sama była najlepszym ambasadorem Wysp Zielonego
Przylądka. Morna śpiewana przez Nią i innych muzyków nawet jeśli nie zachwyca
wszystkich to z całą pewnością porusza swym melancholijnym i nostalgicznym
charakterem. Muzyka jest na Wyspach wszechobecna, otula każdego jak
niewidzialny szal, wprowadza w nastrój a funana pobudza do życia i nogi same
zaczynają się ruszać się w słyszane takty.
Mimo, że Cesária
Évora umarła już przeszło rok temu, na Jej grobie ciągle piętrzą się góry
kwiatów (co prawda sztucznych, ale czego oczekiwać w kraju gdzie każdy
urodzajny skrawek ziemi wykorzystywany jest na uprawę czegoś co da się zjeść).
Pamięć o Niej jest ciągle żywa.
Mindelo to
również duży (jak na warunki caboverdyjskie) port przeładunkowy, stąd promem
ruszamy w dalszą podróż, ale tutaj też wrócimy za kilka dni.
Miałam fazę Evorii, porywała mnie jej muzyka. Jak oceniasz ogólnie tę podróż, warto?
OdpowiedzUsuńOprócz Evorii polecam pana który się Mirri nazywa albo śliczną panią Lurę albo Vieirę, wszyscy cudownie śpiewają.
UsuńA czy warto? Wszystko zależy czego oczekujesz i na co liczysz. Ja nie żałuję, że pojechałam, choć były rzeczy, które bywały trudne
Poczułam zapach rozgrzanej ziemi i usłyszałam głos Evorii. Bajecznie...
OdpowiedzUsuńTargowisko, świeże ryby - marzenie!!!
Cieszę się, że to czuć :)
UsuńBasiu fantastyczne widoki, wspomnienia, czuje się ciepło i życzliwość tamtejszeych ludzi...i te kolory!:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podoba. Wiesz Kasiu ja w takich miejscach odkrywam jak bardzo ludzie zasługują na szacunek i sympatię (choć byłam i w takim miejscu gdzie ludzi zdecydowanie nie polubiłam)
UsuńDzięki Tobie odbyłam ciekawą podróż, dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam w takim razie na ciąg dalszy podróży :)
Usuń