poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wino – czyli po co pojechaliśmy do Francji ;)


Wina z południowo – zachodniej Francji są chyba mało znane i słabo eksponowane w Polsce. Oczywiście poza Bordeaux. My poznaliśmy je przez zupełny przypadek, właśnie we Francji kupując wina do codziennej kolacji. Zwiedzaliśmy kiedyś Cahors i wina stąd pochodzące nie były dla nas całkiem anonimowe przy czytaniu etykiety. Nie wiedzieliśmy wtedy o nich niczego konkretnego, ale posmakowały nam wyjątkowo i od tego czasu zaczęliśmy szukać win właśnie z tą apelacją. Potem doszło czytanie o winach, zdobywanie amatorskiej wiedzy i próbowanie różnych gatunków. Miłość do mocnych, aromatycznych i bogatych w taniny win ze szczepu Malbec pozostała. Całe wakacje planowane były tak aby zobaczyć na własne oczy jak powstaje ten wyjątkowy trunek. Planowaliśmy odwiedzić miejsca gdzie pokosztujemy różnych win, posłuchamy o nich i wzbogacimy wiedzę na ich temat. O wzbogaceniu własnej piwniczki winnej nie wspomnę J W Puy – de l’Eveque natrafiliśmy na miejsce jakich wiele – degustacja i sprzedaż win z określonej winnicy. Jednak sklep okazał się wyjątkowy za sprawą starszej Pani, która nie dość, że poświęciła nam prawie dwie godziny na opowieści o winach i na degustację, ale okazała się przemiłą nestorką rodu winiarzy i kopalnią wiedzy o regionie i jego trunkach.





Ale pora zacząć od początku. Wina z apelacją AOC Cahors są winami powstałymi ze szczepu Malbec z ewentualną niewielką domieszką (maksymalnie 30%) Merlota. Duże sieci handlujące winami preferują wina lżejsze i delikatniejsze w smaku (taki jest gust masowego klienta) i dlatego kiedy spotykamy tą apelację w sieciach możemy podejrzewać, że stosunek winogron jest właśnie taki jak dopuszczalny – 30% Merlot i 70% Malbec. Jednak Cahors zasłynął właśnie dzięki wyjątkowym walorom trunku powstającego z winogron szczepu Malbec. Winnice usytuowane są po obu stronach rzeki Lot, która w pobliżu Cahors wije się niesamowicie malowniczo pośród wzgórz. Niemal każdy kawałek ziemi obsadzony jest krzewami winorośli. Ale ten stan to coś niemal nowego. Zaraza (filoksera), która nawiedziła ten region dokonała całkowitego wyginięcia krzewów szczepu Malbec. Na szczęście swego czasu Ameryka Południowa postarała się o sadzonki tych winorośli i w latach 50 XX w. mogła stanowić źródło krzewów czystej postaci Malbec. Lata późniejsze to intensywne starania aby odtworzyć wina, którymi zachwycali się Papierze w Awinionie, car Piotr I, który sprowadził sadzonki i wina do dziś są produkowane pod nazwą Kagor i nie sposób nie wspomnieć, że winnice zakładane były tutaj po raz pierwszy jeszcze za czasów rzymskich.
Ale to nie wszystko co decyduje o jakości wina tu produkowanego. Wszystko uzależnione jest jeszcze od dwóch czynników. Pierwszy to wiek krzewów winorośli. Te młode do 7 roku od posadzenia stanowią źródło win bez apelacji a jedynie z informacją, że jest to „Vin de pay Lot”. Są to wina lekkie, ale całkiem przyjemne, choć nie w naszym guście. Najlepsze wina uzyskuje się w krzewów 30 – 40 letnich Drugim czynnikiem jest wysokość na jakiej uprawiane są winorośla. Najgorszą jakość mają te nad samym brzegiem rzeki. Ziemia tam jest bogata w związki organiczne, wodę czego krzewy nie lubią. Ponadto uprawiane w takich warunkach są podatne na choroby grzybicze. Im wyżej tym podłoże jest lepsze. Najpierw mocno żelaziste a na szczytach mineralno - wapienne. Najlepsze wina uzyskuje się z tych krzewów rosnących na szczytach. Jednak aby nie było to wszystko tak oczywiste i proste ważny jest też proces produkcji. Czy wina leżakowane są w beczkach czy nie, a jeśli tak to jak długo. Oczywiście te leżakowane w beczkach mają najpełniejszy aromat, są najmocniejsze. Wina wysokiej klasy zabutelkowane nie tracą swoich właściwości nawet przez ładnych parę lat, tym bardziej, że sporo z nich pełnię smaku uzyskują dopiero po 4 – 7 latach od produkcji. My kupowaliśmy wina z rocznika 2008, bo aktualnie one są aktualnie z tej winnicy najlepsze. Zupełnym odkryciem smaku było rose z winogron szczepu Malbec. Wino o pięknej wyrazistej barwie i wspaniałym smaku – ale to dla miłośników win różowych. Dla nas win idealnych do jedzonego w upalne południe lekkiego posiłku.



Ta część Francji oferuje zdecydowanie więcej. Sporo jest win dobrych ale i bardzo dobrych. Do tej wysokiej półki należą też wina AOC Fitou, których również mieliśmy okazję próbować i kupować J ale odkryciem stało się coś czego zupełnie się nie spodziewaliśmy „szampana” nie z Szampanii. Podobno jakościowo nie ustępuje oryginałowi a cenowo jest nieporównywalnie korzystniejszy. Mowa o „Blanchette de Limoux”. Nie lubię win musujących, ale po spróbowaniu tutejszych wyrobów nie oparłam się butelce zakupionej z myślą o najbliższym sylwestrze.



Zanudziłam???? Zmordowałam Was nadmiarem wiedzy?????

Jeśli tak to bardzo przepraszam, ale na gorąco zapisałam wszystko czego się dowiedziałam, aby wiedza ta nie uleciała z głowy wraz z żywymi wrażeniami z wakacji.

I jeszcze samo Cahors jako miasto. Główną atrakcją turystyczną jest średniowieczny most Le Pont Valantre spinający oba brzegi rzeki Lot. 





Samo miasto dość urokliwe, pozbawione tłoku turystów, warte spaceru.



I ostatni rzut okiem na rzekę Lot widzianą z mostu w Cahors


6 komentarzy:

  1. Piękne to Cahors. Basiu czy Ty posługujesz sie francuskim? Myśle, że bez tej umiejętności nie byłoby Wam dane dowiedzieć się tylu ciekawych rzeczy, zwłaszcza od Francuzów. Lubię ciemne, garbnikowe wina. Miałam okazję degustować u importera różne dobre malbec z Australii.
    Moje ulubione czerwone wina to te z hiszpańskiego temperanillo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nigdy nie trafiłam na dobre australijskie wino i jestem z nimi na bakier ;) ale tempranillo hiszpańskie też bardzo lubimy przecie to główny szczep Riojy ;)
      A co do francuskiego to ja tak tyci tyci. Znaczy się rozumiem całkiem sporo ale gadam słabiusieńko, ale Francuzi coraz częściej chętnie posługują się angielskim i można się nim bez problemu posiłkować.

      Usuń
  2. Tak pięknie piszesz o winie, że poczułam niemal smaki i zapachy... i te pięknie brzmiące nazwy, czuję się niemal upojona. Dziękuję za piękną podróż do słonecznej krainy Malbec:) ...ale i tak ze wszystkich win świata najbardziej lubię widok krzewów winorośli i kiści dojrzałych winogron :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś musisz po prostu spróbować takiego wina, najlepiej we Francji zajadając do tego jakieś miejscowe specjały

      Usuń
  3. Oj te smaki, te zapachy, ten klimat ślicznego miasteczka, to coś, co sprawia, że Francja jest piękna - uwielbiam.
    Dlaczego wybór padł akurat na ten rejon Francji ?
    Czy właściciele winnicy sami wyrabiali wino, czy oddawali winogrona do spółdzielni ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie znamy Francję całą, czasem lepiej jak Polskę i wybór rejonu uzależniony był właśnie ukochanymi winami i chęcią zwiedzenia zamków katarskich. Tutaj wina wyrabiają generalnie sami, nie spotkałam się ze spółdzielniami. W tej winnicy wyrobem wina zajmują się dzieci Pani z którą rozmawialiśmy, oboje (syn i córka) są enologami i pasjonatami tego co robią, każde z nich ma "swoje" wina choć firmowane tym samym znakiem "domaine"

      Usuń