piątek, 30 sierpnia 2013

Żegnamy reklamy.... / Francję


Pora ostatecznie pożegnać wakacje i Francję, przynajmniej w tym roku. 
Ostatnie dni pobytu spędziliśmy nad rzeką Dordogne. Zwiedzaliśmy wszystkie okoliczne miejscowości, odpoczywaliśmy i korzystaliśmy z bliskości rzeki. Dordogne To rzeka o fantastycznych walorach turystycznych. Brzegi rzeki, jak babka rodzynkami, utkane są miasteczkami atrakcyjnymi turystycznie, część z nich to wspomniane wcześniej bastides. Warto wynająć kajak lub canoe i od strony rzeki poznawać okolicę. My co prawda zorganizowaliśmy sobie spływ canoe, ale bez zwiedzania okolicy. 




To było nasze pierwsze bliskie spotkanie z canoe. Z całą pewnością płynąc nim mniej się męczy, ale stabilność chyba jest większa w kajaku, przynajmniej takie odnosiłam wrażenie. Rzeka na szczęście jest łatwa technicznie i nie było sytuacji trudnych a sam spływ sprawił nam ogromną frajdę.

Ostatnim "punktem" programu zwiedzania było miasto godne polecenia i nawet większa ilość turystów nie odebrała mu szczególnego uroku. Tym miastem jest Sarlat. To największe we Francji skupisko średniowiecznych, renesansowych i XVIII wiecznych kamienic. Powoduje to szczególny klimat miasta a dawne bogactwo wzbudza szacunek. Warto odwiedzić to miasto w sobotę kiedy to odbywa się słynny na całą Francję targ. To centrum handlu foie gras i orzechów włoskich. Nam niestety nie udało się zobaczyć tego targu, ale samo miasto też pozostawiło wiele pozytywnych wspomnień.











I na koniec muszę wspomnieć o licznych bliskich, a czasem bardzo bliskich spotkaniach z istotami żywymi. Jedne siadały mi na kolanie ;) inne próbowały mieszkać z nami w namiocie a jeszcze inne były tylko napotkane przez nas na szlakach wędrówek.






Ciekawe czy ktoś zgadnie które zwierzątko próbowało zamieszkać na moim kolanie, a które z nami w namiocie?????

7 komentarzy:

  1. Dziękuję Basiu, za wszystkie te piękne zdjęcia wakacyjne, za możliwość odwiedzenia tylu urokliwych zakątków (bez wychodzenia z domu) :) I jeszcze dziś tyle szczęścia naraz- błękitna ważka i rudy kot :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :) I nawet nie mam złudzeń, że rudy kot skradł Twoje serce z wiadomych powodów :) Ważki były piękne!!!

      Usuń
  2. Na kolanie kot, a w namiocie żaba?
    Przepiękne miałaś wakacje, wzdycham i wzdycham do tych opisów i zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trafione, przynajmniej częściowo ;)
      Wakacje były piękne, cudowne i takie wypoczynkowe ;)Już planuję następne :)

      Usuń
  3. Dzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt:) wspolpraca@armadeo.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. nie :) To może powiem, że Anka Wrocławianka zgadła, że żabka próbowała zamieszkać w namiocie (z resztą nie ona jedna) a na kolanie miałam ważkę (zdjęcie robione właśnie kolankowe ;) )

      Usuń