niedziela, 26 października 2014

Życie na diecie o tajemniczo brzmiącej nazwie FODMAP


Nie będę zagłębiać się w swoje problemy zdrowotne, ale ponieważ wiążą się one za zmianą sposobu odżywiania i wyeliminowania sporej grupy pokarmów z codziennego menu a co za tym idzie z daniami jakie będę w najbliższych tygodniach przygotowywać to musiałam sporo dowiedzieć się o zasadach diety zaleconej mi przez lekarza.
Mówię tu o diecie FODMAP, a w moim przypadku dodatkowo jeszcze diecie całkowicie pozbawionej laktozy.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o FODMAP i musiałam sporo pogrzebać w internecie zanim dowiedziałam się na czym ona polega i co się z nią wiąże.
Pozwolę sobie zacytować to co uważam, że jest kluczowe:

Zapoczątkowana w Australii dieta o niskiej zawartości składników FODMAP stanowi obecnie jedną z najpopularniejszych diet świata. (...)lekarze zalecają tę dietę w przypadku zespołu jelita drażliwego (ZJD lub ang. IBS) jeszcze przed rozpoczęciem jakiegokolwiek rodzaju leczenia czy przyjmowaniem leków.(...) Obecnie udowodniono, że dieta FODMAP łagodzi objawy zespołu jelita drażliwego w 75% przypadków. (...)
FODMAP to grupa cukrów, których organizm nie jest w stanie prawidłowo wchłonąć w jelicie cienkim (pierwszym odcinku jelita). (Zjawisko to dotyka wiele osób).
W rezultacie cukry te dostają się do jelita grubego, co przyczynia się do namnażania niektórych bakterii chorobotwórczych. Wspomniane cukry stanowią smaczną pożywkę dla tych bakterii, które dzięki temu mnożą się w bardzo szybkim tempie. Powodują one fermentację węglowodanów, podczas której wydzielane są duże ilości gazów. To z kolei oznacza, że cukry FODMAP wywołują szybkie obrzmienie jelita4.
Pochodzący z języka angielskiego akronim FODMAP oznacza:
·                                 F jak fermentacja – cukry fermentują (są trawione) dzięki bakteriom flory bakteryjnej jelita grubego;
·                                 O jak oligosacharydy – oligos po grecku oznacza kilka, a sacharydy to cukry. Są to krótkie łańcuchy cukrowe, w których skład mogą wchodzić fruktany i galaktoligosacharydy. Ich źródło stanowią: pszenica, jęczmień, żyto, cebula, por, czosnek, szalotki, karczochy, buraki, koper, groch, cykoria, pistacje, orzechy nerkowca, rośliny strączkowe, soczewica i ciecierzyca;
·                                 D jak disacharydy – dwucukry takie jak laktoza (cukier występujący w mleku). Można je znaleźć również w twarogach i innych nieprzetworzonych serach;
·                                 M jak monosacharydy – cukry proste, na przykład fruktoza. Fruktoza nie jest prawidłowo przyswajana tylko wtedy, kiedy występuje w pokarmach w większej ilości niż glukoza. Tak jest w przypadku następujących pokarmów: jabłek, mango, wiśni, arbuzów, cukru stołowego, grochu, miodu i syropu glukozowo-fruktozowego;
·                                 A jak „and”, co po angielsku oznacza „i”;
·                                 P jak poliole, czyli alkohole polihydroksylowe – alkohole cukrowe takie jak sorbitol, mannitol, ksylitol i maltitol. Występują one w: jabłkach, gruszkach, wiśniach, nektarynkach, brzoskwiniach, śliwkach, arbuzach, grzybach, kalafiorze i wielu innych pokarmach wspomagających odchudzanie.
Osoby dotknięte zespołem jelita drażliwego będą początkowo zmuszone do wykluczenia wszystkich produktów z FODMAP w celu zmniejszenia objawów chorobowych.
Po 6–8 tygodniach stosowania diety ubogiej w FODMAP możesz stopniowo wprowadzać kolejne rodzaje cukrów i obserwować reakcję swojego organizmu. Dzięki temu sprawdzisz, które z nich wywołują niepożądane reakcje, a które możesz jeść bez ograniczeń.
Tyle o samej diecie.
Co w takim razie wolno jeść, a co powinno zniknąć z talerzy osób stosujących dietę FODMAP?
Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć na stronie 
Jak widać lista produktów zakazanych jest równie bogata jak ta dozwolonych, w moim przypadku jednak muszę tę drugą okroić o produkty mleczarskie ze względu na laktozę. Czeka mnie kilka tygodni kombinowania co i jak przygotować ale mam nadzieję, że będę należała do wspomnianych w cytowanym tekście 75% osób, którym dieta pomaga. Tym samym nie dziwcie się jeśli z bloga na jakiś czas znikną tradycyjne dania i wypieki.
Pojawią się jeszcze tradycyjne dania, ale mam kilka zaległych wpisów, które opublikuję w trakcie stosowania restrykcyjnej wersji diety. 
Na pocieszenie moje Panny, które żadnej diety stosować nie muszą  - szczęściary :)



21 komentarzy:

  1. Basiu, współczuję ograniczeń, jeśli jednak to konieczność to warto się spiąć i czuć się lepiej. Trzymam kciuki za powodzenie i silną wolę, niewątpliwie trzeba ją mieć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze początki są trudne, mam nadzieję, że z czasem będzie mi łatwiej. Na razie lekko nie jest ;)

      Usuń
  2. Trzymam kciuki bo pewnie nie będzie łatwo. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Zaskoczyłaś mnie kompletnie, bo to moja dieta już od dwóch lat. Chorowałam, chorowałam, prześwietlili mnie wzdłuż i wszerz, nawet rezonans niczego nie wykazał. Pani doktor nakazała zmianę diety. Wykluczyć mleko i jogurty, ograniczyć pozostałe produkty mleczne. Wykluczyć owoce i cukier. Pomogło. Dziś jem jakby wszystkieg opo trochę, z wyjątkiem mleka i jego przetworów i owoców. Nie jem owoców i żyję :-) Nie jadam cukru chociaż czasami podjem sobie ciesteczko. Czekolada jak najbardziej gorzka. Bardzo podobne to do Twojej diety i na IBS polecam jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście część owoców i część warzyw jest dozwolona, cukier jako taki też. Najgorzej znaleźć rzeczy na śniadanie, potem jakoś idzie

      Usuń
  4. Współczuję i trzymam kciuki - oby dieta przyniosła efekty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze doświadczenia są takie, że jestem uzależniona od pszenicy ;) a drugie, że chyba jest skuteczna

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa nazwa tej diety ...
    Ja na szczęście nie muszę stosować diet ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Basiu-pewnie nie jest łatwo na początku, ale życzę Ci żebyś wytrwała. Masz sporo już za sobą...diagnozę i wyznaczony kierunek działania. Wierz mi , to dużo znaczy. Ja borykam się z różnymi alergiami i nikt nie wie o co chodzi :) Chyba zacznę dietę eliminującą i może sama się zdiagnozuję ;D Trzymam kciuki
    p.s. a ta Twoja dieta jest bardzo interesująca, z przyjemnością sobie poczytałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, z diagnozą bujałam się od lutego, teraz przynajmniej wiem na czym stoję. A z początkami to bywa strasznie ;)

      Usuń
  7. Szczerze mówiąc, to pierwszy raz usłyszałam o tej diecie (a tematami z żywieniem się trochę interesuję). Widzę, że zawiera sporo produktów niedozwolonych i to takich, które w dużym stopniu występują w moim codziennym menu. Muszę zgłębić temat, chociaż i tak w kwestii własnego żywienia kombinuję chociażby ze względu na niespożywanie mięsa.

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też o niej nie słyszałam póki gastrolog mi jej nie zalecił. Lista zabronionych czasem zadziwia, np. jabłka a winogrona już nie

      Usuń
  8. Basiku, 6-8 tygodni to chyba dasz radę bez zbytniego poświęcenia;) tym bardziej, że to zamiast leków. No, musi Ci pomóc.

    Kocice takie śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  9. chętnie podpatrzę Twoje przepisy bo też borykam się w rodzinie z tym problemem

    OdpowiedzUsuń
  10. Na liście produktów dozwolonych jest sporo rzeczy, więc na pewno dasz radę:)
    Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest sporo rzeczy, ale sporo takich bez których życia nie ma też jest. Dasz wiarę, że cebula i czosnek są absolutnie i całkowicie zabronione?????? Bez tego się nie da żyć ;)

      Usuń
  11. Jak się dowiedziałaś o nietolerancji laktozy? Specjalistyczne testy czy własne obserwacje? Mam podobne problemy. Twoje niepotrzebujące diety panny - jak zawsze urocze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwacje swoją drogą ale miałam robione testy wodorowe w tym na nietolerancję laktozy.

      Usuń