Kiedy mówi się o Zakazanym Mieście każdy od razu myśli o Pekinie, ale na wzór tego chińskiego pałacu cesarskiego powstało Zakazane Miasto w Hue. Cesarz Gia Long wzniósł tutaj Zakazane Miasto, które miało pełnić rolę jego prywatnej rezydencji w czasie gdy Hue było stolicą Wietnamu. Dziś cały kompleks pałacowy zaczyna być znów przywracany do dawnej świetności, jednak potrzebne środki na konserwację tego wspaniałego zabytku są tak ogromne, że nie widać końca prac remontowych.
Nie widziałam pierwowzoru, ale wiem, że to w Wietnamie jest tylko miniaturą tamtego obiektu. Mimo to warto odwiedzić Hue, zwłaszcza, że nie jest to jedyne interesujące miejsce w dawnej stolicy. A jeśli posłuchamy podczas zwiedzania wspaniałych opowieści o życiu w Zakazanym Mieście, od razu cieszymy się, że nikt nie każe nam być jedną z wybranek Cesarza ;)
Ja na pewno się cieszę, że nie jestem wybranką Cesarza:-) W tym wypadku lepiej "lizać cukierka przez szybę" i posłuchać o tym opowieści, pooglądać zdjęcia...:-)
OdpowiedzUsuńAlbo pooglądać na żywo ;)
UsuńPozdrawiam :)
Czytajac to przypomina mi sie stara ballada o cysorzu...:
OdpowiedzUsuń"...Cysorz to ma klawe zycie, oraz wyzywienie klawe..."
Słuchajac opowieści przewodnika to faktycznie cysorz miał klawe życie, ale jak pomyśli się o tych wszystkich kobietach, które musiał uszczęśliwiać zaczynam się zastanawiać czy znoszenie fochów kilkudziesięciu czy kilku setek kobiet było taką fajną sprawą ;))))
UsuńKilku setek...? Tak, faktycznie mozna by glowe stracic... Oczywiscie nie cysorz.
Usuń