Już wiecie, że
bicie się z myślami czasem prowadzi do całkiem fajnych decyzji. Ja biłam się
tak długo, że aż solidnych guzów się nabawiłam. Ale podjęłam decyzję, mało
tego, dokonałam tego co postanowiłam. Od kilku godzin w moim domu mieszka
piękna malutka i niesamowicie słodka i delikatna osóbka – Filonka.
Nie potrafię
inaczej i dlatego zacznę od początku, może nie od stworzenia świata, choć w
kontekście tego kociaka pewnie powinnam (zainteresowanych odsyłam tutaj), ale
od tego skąd pochodzi nasz nowy członek rodziny. Anka Wrocławianka pomogła już
kilku kotkom i nie tylko uszczęśliwiła dobrymi domami koteczki, ale
uszczęśliwiła personel koci nowymi Panami, którym będą służyć. Od momentu
podjęcia decyzji o dokoceniu wiedziałam, że najbardziej bym chciała kociaka
właśnie z rąk Ani. Niemal od razu wiedziałam, że ma dla mnie idealną
kandydatkę. Ja cierpliwie (hłe, hłe, ja i cierpliwość) czekałam na kocią
propozycję. I co z tego, że marzyłam o ślicznej szylkretce kiedy serce od razu
wyrwało się do Jej siostry. Mało tego W. też od razu zapałał miłością do tego
czarno – białego kłębuszka z wielkimi, wiecznie zdziwionymi ślepkami. Klamka
zapadła, po osobistym poznaniu obu sióstr nie było już cienia wątpliwości.
Szylkretki mieć nie będziemy, przynajmniej nie teraz J
No i powstał
problem. Niezwykle wielki i ważny problem. Jak damy na imię naszej nowej
członkini rodziny. Pierwsza moja myśl była taka, że taka czarno – biała dama
jest tak elegancka jak Coco Chanel i będzie się nazywała Coco, ale wizyta u Ani
olśniła nas, a właściwie W. Po wyjściu stwierdził „ona jest jak kot Filemon w
damskim wydaniu”. Pamiętacie bajkę o kocie Filemonie? Pamiętacie jak cały świat
go zadziwiał i zaskakiwał? Nasza malutka chyba czuje świat tak samo. Wszystko
jest takie ciekawe i takie dziwne, a oczęta mówią o tym w każdej chwili. Tym
sposobem mamy Filonkę, nie mylić z Filemonką ;) Teraz liczymy, że rolę
Bonifacego przejmie Bunia i będzie wprowadzała swoją malutką towarzyszkę w
arkana kociego życia.
Od kilku godzin
mamy Ją już w domu. Bunia, której reakcji bardzo się baliśmy, na razie zupełnie
nie reaguje na popiskiwania kocie dochodzące z drugiego pokoju. Mamy nadzieję,
że to dobrze wróży.
Filonka jest bardzo, ale to bardzo spokojniutką kociczką.
Nie szaleje, mało się bawi a największym Jej szczęściem jest obecność człowieka
w pobliżu i możliwość spania w bezpośrednim kontakcie z personelem.
To tyle na
dzisiaj, ale proces dokacania będzie relacjonowany i zanudzę Was wszystkich
zdjęciami Filonki. Kciuki nadal potrzebne za pomyślne ułożenie stosunków kocio
– kocich.
Cieszę się że Filonka znalazła swoje miejsce na ziemi :)
OdpowiedzUsuńMiłej soboty Ilona
Ja się cieszę, że tym miejscem jest nasz dom :)
UsuńPiękna! :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, ale nie mów tego Buni ;)
UsuńWszystkiego Dobrego, na nowej drodze życia...dla wszystkich domowników :))
OdpowiedzUsuńDziękujemy!!!!
UsuńFantastyczna :)
OdpowiedzUsuńFakt :)
UsuńJaka cudniasta. I te oczyska piękne. Niech wam będzie dobrze razem. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Faktycznie oczyska ma niesamowite
Usuńja będę śledzic na bieżąco :) wręcz liczę na relacje i zdjęcia :) mam psa i dwie papugi, na kota chyba się na razie nie odważę :)
OdpowiedzUsuńTrochę się nie dziwię, ale powiem Ci, ze życie bez kota co najmniej jednego to życie stracone więc pomyśl jeszcze ;)
UsuńSłodka :)
OdpowiedzUsuńA ja mam takiego Bonifacego i Tycia - o charakterze Filemona...
Zobaczymy jak u nas się relacje rozwiną :)
UsuńMam w domu identycznego kotka, Filemon się zwie i wygląda jak Filonka. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak imię do Niej pasuje :) Dziękuję za ten komentarz!
UsuńBasiu, będę tęsknić za tą malutką elegantką o zrównoważonym, spokojnym charakterze. Cieszę się, że choć trochę się bawi, bo to znaczy, że nie stresuje się za bardzo.
OdpowiedzUsuńOby dalej wszystko szło, jak najlepiej!
:)))
Najlepszym zabawiaczem jest W. On potrafi Ją nawet całkiem fajnie rozbrykać :)bez szaleństw co prawda ale zawsze
Usuńjaki sympatyczny final, widac, ze koteczka mega szczesliwa. Oby wszystkie poszukujące domu kotki tak dobrze trafily..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że równie szczęśliwa będzie jak pozna "ciocię" Bunię ;)
UsuńMnie chyba najbardziej urzekły te białe pojedyncze kłaczki wystające z przeważnie jednak czarnej sierści Filonki. Są cudowne.
OdpowiedzUsuńBardzo ciepło pozdrawiam personel kici, zarazem upraszając ów o jej pogłaskanie. Jak również o buziak w nos Buni. :)
JolkaM
Dziękujemy za pozdrowienia :) Personel dwoi się i troi, ale urlop kocierzyński by się przydał :)
UsuńBasiu ona jest BOSKA!:) napewno będzieci z nią szczęśliwi, myslę że Bunia też zyska na obecności kociaka, zobaczysz jaka będzie między nimi komitywa za jakiś czas, buziaki dla Was i kociaków:)))
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję. A co do boskości tego maluszka to się zgadzam :)
Usuńkochana trzymam kciuki i mam nadzieję, że kotki się dogadają i będą długo wspólnie panować nad kocin personelem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!! A właściwie wszyscy dziękujemy :)
UsuńSłodzinka taka mała. Bardzo się cieszę, że jest u was i trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo, że Filonka znalazła talki wspaniały dom:))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby dogadała się z Bunią równie dobrze jak moje chłopaki! :))
Trzymajcie koniecznie :)
UsuńFilonka - Ilonka? ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Filonka :)
UsuńTe piękne oczy, jak się cieszę że trafiły Wam do serca, zazdroszę i podziwiam, życzę najlepszego!
OdpowiedzUsuńpozd. JolaTy
W tych oczach nie da się nie zakochać :)
UsuńPrzecudna :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak skakałam nad moją Ptysią, jak już do mnie przyjechała :)
A imię skojarzyło mi się z Muminkow Filifionką :)
To fakt, może się kojarzyć z Filiofionką ale w tym wypadku prototyp jest Filonkiem ;)
Usuń