sobota, 1 grudnia 2012

Proszę Państwa oto ... Filonka



Już wiecie, że bicie się z myślami czasem prowadzi do całkiem fajnych decyzji. Ja biłam się tak długo, że aż solidnych guzów się nabawiłam. Ale podjęłam decyzję, mało tego, dokonałam tego co postanowiłam. Od kilku godzin w moim domu mieszka piękna malutka i niesamowicie słodka i delikatna osóbka – Filonka. 
Nie potrafię inaczej i dlatego zacznę od początku, może nie od stworzenia świata, choć w kontekście tego kociaka pewnie powinnam (zainteresowanych odsyłam tutaj), ale od tego skąd pochodzi nasz nowy członek rodziny. Anka Wrocławianka pomogła już kilku kotkom i nie tylko uszczęśliwiła dobrymi domami koteczki, ale uszczęśliwiła personel koci nowymi Panami, którym będą służyć. Od momentu podjęcia decyzji o dokoceniu wiedziałam, że najbardziej bym chciała kociaka właśnie z rąk Ani. Niemal od razu wiedziałam, że ma dla mnie idealną kandydatkę. Ja cierpliwie (hłe, hłe, ja i cierpliwość) czekałam na kocią propozycję. I co z tego, że marzyłam o ślicznej szylkretce kiedy serce od razu wyrwało się do Jej siostry. Mało tego W. też od razu zapałał miłością do tego czarno – białego kłębuszka z wielkimi, wiecznie zdziwionymi ślepkami. Klamka zapadła, po osobistym poznaniu obu sióstr nie było już cienia wątpliwości. Szylkretki mieć nie będziemy, przynajmniej nie teraz J





No i powstał problem. Niezwykle wielki i ważny problem. Jak damy na imię naszej nowej członkini rodziny. Pierwsza moja myśl była taka, że taka czarno – biała dama jest tak elegancka jak Coco Chanel i będzie się nazywała Coco, ale wizyta u Ani olśniła nas, a właściwie W. Po wyjściu stwierdził „ona jest jak kot Filemon w damskim wydaniu”. Pamiętacie bajkę o kocie Filemonie? Pamiętacie jak cały świat go zadziwiał i zaskakiwał? Nasza malutka chyba czuje świat tak samo. Wszystko jest takie ciekawe i takie dziwne, a oczęta mówią o tym w każdej chwili. Tym sposobem mamy Filonkę, nie mylić z Filemonką ;) Teraz liczymy, że rolę Bonifacego przejmie Bunia i będzie wprowadzała swoją malutką towarzyszkę w arkana kociego życia.



Od kilku godzin mamy Ją już w domu. Bunia, której reakcji bardzo się baliśmy, na razie zupełnie nie reaguje na popiskiwania kocie dochodzące z drugiego pokoju. Mamy nadzieję, że to dobrze wróży.
Filonka jest bardzo, ale to bardzo spokojniutką kociczką. Nie szaleje, mało się bawi a największym Jej szczęściem jest obecność człowieka w pobliżu i możliwość spania w bezpośrednim kontakcie z personelem.
To tyle na dzisiaj, ale proces dokacania będzie relacjonowany i zanudzę Was wszystkich zdjęciami Filonki. Kciuki nadal potrzebne za pomyślne ułożenie stosunków kocio – kocich.




35 komentarzy:

  1. Cieszę się że Filonka znalazła swoje miejsce na ziemi :)
    Miłej soboty Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się cieszę, że tym miejscem jest nasz dom :)

      Usuń
  2. Wszystkiego Dobrego, na nowej drodze życia...dla wszystkich domowników :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka cudniasta. I te oczyska piękne. Niech wam będzie dobrze razem. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja będę śledzic na bieżąco :) wręcz liczę na relacje i zdjęcia :) mam psa i dwie papugi, na kota chyba się na razie nie odważę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się nie dziwię, ale powiem Ci, ze życie bez kota co najmniej jednego to życie stracone więc pomyśl jeszcze ;)

      Usuń
  5. Słodka :)
    A ja mam takiego Bonifacego i Tycia - o charakterze Filemona...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w domu identycznego kotka, Filemon się zwie i wygląda jak Filonka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak imię do Niej pasuje :) Dziękuję za ten komentarz!

      Usuń
  7. Basiu, będę tęsknić za tą malutką elegantką o zrównoważonym, spokojnym charakterze. Cieszę się, że choć trochę się bawi, bo to znaczy, że nie stresuje się za bardzo.
    Oby dalej wszystko szło, jak najlepiej!
    :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszym zabawiaczem jest W. On potrafi Ją nawet całkiem fajnie rozbrykać :)bez szaleństw co prawda ale zawsze

      Usuń
  8. jaki sympatyczny final, widac, ze koteczka mega szczesliwa. Oby wszystkie poszukujące domu kotki tak dobrze trafily..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że równie szczęśliwa będzie jak pozna "ciocię" Bunię ;)

      Usuń
  9. Mnie chyba najbardziej urzekły te białe pojedyncze kłaczki wystające z przeważnie jednak czarnej sierści Filonki. Są cudowne.
    Bardzo ciepło pozdrawiam personel kici, zarazem upraszając ów o jej pogłaskanie. Jak również o buziak w nos Buni. :)

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za pozdrowienia :) Personel dwoi się i troi, ale urlop kocierzyński by się przydał :)

      Usuń
  10. Basiu ona jest BOSKA!:) napewno będzieci z nią szczęśliwi, myslę że Bunia też zyska na obecności kociaka, zobaczysz jaka będzie między nimi komitywa za jakiś czas, buziaki dla Was i kociaków:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję. A co do boskości tego maluszka to się zgadzam :)

      Usuń
  11. kochana trzymam kciuki i mam nadzieję, że kotki się dogadają i będą długo wspólnie panować nad kocin personelem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!!! A właściwie wszyscy dziękujemy :)

      Usuń
  12. Słodzinka taka mała. Bardzo się cieszę, że jest u was i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciesze się bardzo, że Filonka znalazła talki wspaniały dom:))
    Trzymam kciuki, żeby dogadała się z Bunią równie dobrze jak moje chłopaki! :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Filonka - Ilonka? ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Te piękne oczy, jak się cieszę że trafiły Wam do serca, zazdroszę i podziwiam, życzę najlepszego!
    pozd. JolaTy

    OdpowiedzUsuń
  16. Przecudna :)
    Pamiętam, jak skakałam nad moją Ptysią, jak już do mnie przyjechała :)
    A imię skojarzyło mi się z Muminkow Filifionką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, może się kojarzyć z Filiofionką ale w tym wypadku prototyp jest Filonkiem ;)

      Usuń